Moje Forks|| PBF dla fanów Sagi "Zmierzch"
Moderator
W ogródku zazwyczaj przesiaduje Lilian. To ona dba o kwiaty. Zazwyczaj jest tu zielono i kolorowo [ oczywiście w lato ]. Przy tulipanach, znajduje się czerwona ławka.
Offline
Moderator
Przybiegł napity i usiadł na ławce. Spojrzał na kwiaty, które razem z przyjściem jesieni były coraz marniejsze. Siedział tak myśląc o tym, jak to było, gdy był człowiekiem. Wtedy nie czuł tego dziwnego pragnienia, tej mocy, był po prostu normalny. Obserwował latające owady.
I can be destroyed... But not defeated...
Offline
Moderator
Cornelia przyszła do ogrodu. Usiadła obok brata.
- Cześć Alan - powiedziała i zaczęła czytać książkę. Książka okazała się nudna, więc odłorzyła ją i zgadała do brata :
- Co tam ? - zapytała.
Offline
Moderator
Spojrzał na siostrę.
- Cześć.
Patrzył znów przed siebie i zadał nieoczekiwane pytanie.
- Czy według ciebie, nadaję się na lidera? Czy w ogóle nadaję się tutaj?
I can be destroyed... But not defeated...
Offline
Moderator
Corni uwielbiała władzę, więc sama najchętniej byłaby liderką w rodzinie. Ale szkoda było jej brata więc odpowiedziała w inny sposób.
-Wiesz, niby jesteś liderem ,ale potrzebna jest do tego starsza osoba.Naprzykład ja-zaśmiała się - A czemu pytasz ? - zapytała
Ostatnio edytowany przez Cornelia Venale (2009-09-14 14:34:55)
Offline
Moderator
Pomyślał, że naprawdę się nadaje. Przynajmniej ze względu, że jest nowo-narodzony.
- Będę musiał jeszcze z kimś porozmawiać. Do zobaczenia. Albo żegnaj...
Alan wstał i wybiegł stąd w naprawdę błyskawicznym tempie.
I can be destroyed... But not defeated...
Offline
Moderator
Corni mimo , że była inteligentna, nie za bardzo zrozumiała o co chodzi Alanowi.
- Alan zaczekaj ! Gdzie begniesz ?! - krzyczała, lecz nie otrzymała odpowiedzi. Zaczęła manipulować umysłem brata, ale był coraz dalej ,. biegł coraz szybciej ,. oddalał się. Siła sygnału była coraz słabsza. Nic nie dało się zrobić. Cornelia postanowiła działać. Musiała iść , a właściwie to biec. Tak ! Posanowiła biec do Mariki.
Offline